Egzamin dojrzałości – zwany teraz maturą – zdany. I o dziwno nawet lepiej niż mi się zdawało, bo ja liczyłem na coś pokroju 30% 30% 30% a wszyło lepiej…
Nie będę się jednak chwalił na ile zdałem bo jednak nie ma czym – nie są to wyniki pokroju 90% 100% 90% ;). Teraz muszę jedynie znaleźć interesujący kierunek w jednej z okolicznych uczelni.
No ale co tu dużo mówić, nie trzeba martwić się szkołą – tylko dostaniem się na studia – więc można zabrać się za programowanie w pełnym etacie… No chyba że znajdę sobie jakąś robotę na wakacje.
Czy mam tytuł technika pochwalę się w gdzieś tak na początku września gdy będą wyniki z egzaminu zawodowego.